Miałeś kolizję na parkingu? Sprawdź, jak i kiedy spisać oświadczenie.

Ostatnia aktualizacja: 19 listopad 2021

Oświadczenie sprawcy kolizji – co to takiego?

Prawdopodobnie większość z nas wie, że kiedy dochodzi do kolizji, nie mamy obowiązku wzywania policji. I jest to bardzo dobra wiadomość. Zamiast interwencji funkcjonariuszy wystarczy bowiem spisać oświadczenie sprawcy kolizji na parkingu. Zajmie to zdecydowanie mniej czasu, a my w miarę szybko będziemy mogli wrócić do codziennych spraw. Aby spisać takie oświadczenie konieczne będzie ustalenie, kto w tym zdarzeniu ponosi odpowiedzialność, a kto jest ofiarą. I choć często w takich sytuacjach mamy tendencję do przerzucania się odpowiedzialnością, wchodzenia w konflikty, czy zrzucania winy na tę drugą stronę, doświadczenie podpowiada, że takie zachowanie do niczego nie prowadzi. Wówczas warto uspokoić emocje i na chłodno przeanalizować przebieg zdarzeń, a z pewnością dojdzie się do wspólnych ustaleń. Jeżeli mamy już jasność co do tego, kto ponosi odpowiedzialność za stłuczkę, możemy przejść dalej i rozpocząć spisywanie oświadczenia.

Co musi zawierać oświadczenie sprawcy kolizji?

Prawdopodobnie stłuczki nikomu nie zdarzają się na co dzień, dlatego niewiele z nas wozi w samochodach gotowe oświadczenia do wypełnienia. Posiadanie pod ręką takiego formularza byłoby bezpiecznym i wygodnym rozwiązaniem, które warto rozważyć. Jeżeli jednak go nie mamy, to nic straconego. Oświadczenie sprawcy kolizji na parkingu możemy spisać ręcznie. Należy tylko pamiętać, aby nie pominąć żadnych kluczowych w tej sprawie danych. Z pewnością w takim dokumencie musimy zawrzeć wszelkie personalia obu stron. Będą to: numer pesel, numer dowodu osobistego, miejsce zamieszkania, numer prawa jazdy. Należy również pamiętać o zapisaniu numeru polisy sprawcy, jak również informacji na temat obu pojazdów – ich modelu, marki czy numerów rejestracyjnych. Jeżeli ustaliliśmy już te podstawowe kwestie, możemy przejść krok dalej. Musimy teraz szczegółowo opisać, co zaszło na parkingu. W tym celu podajemy dokładne informacje na temat miejsca, daty i godziny zdarzenia. Następnie należy podać okoliczności, w jakich doszło do kolizji, wskazując punkt po punkcie przebieg zdarzenia. Należy również umieścić informacje o szkodach, jakie zostały poniesione przez pojazdy. Jeżeli mamy zawarte te wszystkie informacje, wówczas wystarczą już tylko podpisy obu stron. Z takim formularzem zgłaszamy się do ubezpieczyciela sprawcy po wypłatę odszkodowania, które pokryje koszty naprawy samochodu.

Uszkodziłem czyjeś auto – co dalej?

Kolizja na parkingu bardzo często ma miejsce pod nieobecność samych poszkodowanych. Podczas chwili nieuwagi i nam zdarzyło się uszkodzić czyjś stojący samochód? Jak możemy się domyślić, ostatnią rzeczą, którą należy zrobić w takiej sytuacji, jest odjechanie z miejsca kolizji i liczenie, że nam się upiecze. Konsekwencje takiego zachowania mogą być naprawdę bardzo surowe. Najlepiej zatem poczekać na właściciela pojazdu. Być może w przeciągu kilku lub kilkunastu minut zdąży on wrócić, a my będziemy mogli spokojnie spisać wspomniane oświadczenie. Jeżeli tak się natomiast nie stanie, wówczas najlepiej zostawić dane do kontaktu. Najlepiej umieścić je w widocznym i bezpiecznym miejscu, tak aby mieć pewność, że nie wypadną, a właściciel pojazdu będzie mógł je łatwo dostrzec. Pozostawienie takich namiarów ułatwi poszkodowanemu kontakt z nami, dzięki czemu będziemy mogli spisać oświadczenie w innym terminie. Jeżeli taka opcja wydaje nam się zbyt ryzykowna, warto rozważyć wezwanie policjanta. Wówczas osobiście sporządzi on notatkę z całego zajścia i będziemy mieli pewność, że poszkodowany zostanie o tym poinformowany, a nam nie będą grozić konsekwencje związane z oddaleniem się z miejsca kolizji.

Przykre konsekwencje ucieczki z parkingu

Osób, które wolą uciec z miejsca kolizji, niż przyznać się do winy, jest niestety całkiem sporo. I choć wśród nich z pewnością są i tacy, którym udało wymigać się od odpowiedzialności, to nikomu nie doradzamy takiego rozwiązania. Bardzo często monitoring lub obserwacje świadków potrafią szybko namierzyć i doprowadzić do takiego uciekiniera. Wówczas musi on liczyć się z grzywną rzędu 500 złotych oraz naliczeniem sześciu punktów karnych. To jednak nie wszystkie konsekwencje. Ubezpieczyciel zgodnie z prawem będzie mógł zgłosić się do takiej osoby o zwrot wypłaconego odszkodowania. Jeżeli osoba, która uciekła z miejsca kolizji, na przestrzeni lat zdążyła wypracować sobie u ubezpieczyciela zniżki na OC, będzie także musiała pożegnać się co najmniej z częścią z nich.

Są jednak sytuacje, kiedy na parkingu mamy ograniczoną widoczność i nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że mogliśmy uszkodzić czyjś samochód. Czy w takich sytuacjach również zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności? Są to kwestie ciężkie do rozstrzygnięcia. Z pewnością mogą zostać nałożone wyżej wymienione kary, jednak w takiej sytuacji przysługuje nam również prawo do odwołania się. Będziemy musieli wówczas udowodnić, że stłuczka została spowodowana przez nas nieumyślnie. Często rozstrzygające są w tym przypadku nagrania z monitoringu, na których możemy prześledzić szczegółowy przebieg zdarzeń.

Podobne wpisy
Jeśli masz pytania to zapraszamy do kontaktu pod ogólnokrajowym numerem infolinii
Koszt za minutę wg. stawek operatora
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.