Wiele zawodów wymaga poruszania się po mieście w celach służbowych. Jeździć możemy czy to z wizytą do klientów, czy w delegacje, czy aby załatwić powierzone formalności. Co jednak, kiedy w takiej sytuacji przydarzy nam się nieszczęśliwy wypadek?
Nie tylko wypadki, które dzieją się w siedzibie firmy, zasługują na miano wypadków przy pracy. Jeżeli podczas wykonywania obowiązków służbowych doszło na drodze do kolizji, to warto wiedzieć, że takie nieszczęśliwe zdarzenie, również traktowane jest jako wypadek przy pracy. Podobnie sprawy się mają, jeżeli chodzi o wszelkie wyjazdy służbowe czy delegacje. Jeżeli podczas takiego wyjazdu w godzinach pracy zdarzy nam się stłuczka, wówczas również można mówić o wypadku przy pracy. Oznacza to, że mamy obowiązek o takim zdarzeniu poinformować naszego pracodawcę. W związku z tym nieszczęśliwym wydarzeniem będzie nam również przysługiwało odszkodowanie oraz dodatkowe świadczenia finansowe.
Jeżeli jeździliśmy po mieście samochodem służbowym i padliśmy ofiarą niefortunnej stłuczki, wówczas koszty naprawy pracowniczego pojazdu zostaną pokryte przez ubezpieczyciela sprawcy zdarzenia, a my nie poniesiemy za to żadnej odpowiedzialności. Na miejscu zdarzenia musimy spisać oświadczenie sprawcy kolizji, które będzie podstawą do zawnioskowania o odszkodowanie. Inaczej natomiast sytuacja wygląda, jeżeli w wyniku takiego zdarzenia ponieśliśmy obrażenia fizyczne. Wówczas niezbędne będzie wezwanie na miejsce policji oraz pogotowia. W takim przypadku z OC sprawcy możemy również ubiegać się o przyznanie nam zadośćuczynienia na powstały uszczerbek na zdrowiu. Dodatkowo przysługiwać będzie nam odszkodowanie, zasiłek chorobowy, rehabilitacyjny czy nawet renta za wypadek przy pracy.
Sytuacja się nieco komplikuje, kiedy to my dopuściliśmy się złamania przepisów i doprowadziliśmy do wypadku samochodowego. Na szczęście każdy samochód musi mieć wykupione obowiązkowe ubezpieczenie OC. Oznacza to, że poszkodowany może zgłosić się o odszkodowanie do ubezpieczyciela naszego pracodawcy. To jednak nie powinno nas uspokoić, ponieważ wcale nie oznacza, że unikniemy konsekwencji. Istnieją bowiem przypadki, kiedy towarzystwo ubezpieczeniowe może nie wypłacić poszkodowanemu takiego świadczenia. Na przykład, kiedy uszkodzimy samochód służbowy naszego współpracownika. Nie należy zapominać również o regresie, czyli sytuacji, w której firma ubezpieczeniowa wypłaci odszkodowanie, jednak zwróci się do właściciela polisy o zwrot tych środków. Takie sytuacje będą miały miejsce, kiedy wypadek, który spowodowaliśmy, wyrządzony był umyślnie lub pod wpływem niedozwolonych substancji. Kolejną przesłanką o żądanie zwrotu środków jest ucieczka z miejsca zdarzenia.
Czy zatem pracodawca ma prawo obarczyć nas pełnymi kosztami, jeżeli zatem firma ubezpieczeniowa zażąda od niego zwrotu środków? To zależy przede wszystkim od tego, czy wypadek spowodowaliśmy nieumyślnie. Jeżeli tak, wówczas pracodawca może domagać się od nas zwrotu środków, jednak ich kwota nie będzie mogła przekraczać trzykrotności naszej wypłaty. Wyłącznie w sytuacji, kiedy wypadek spowodowany był umyślnie, na skutek naszego rażącego błędu, wtedy zostaniemy pociągnięci do pełnej odpowiedzialności finansowej. W świetle przepisów mowa w takiej sytuacji o naruszeniu obowiązków pracowniczych. Oprócz pełnej kwoty pracodawca może domagać się od nas również zwrotu pieniędzy, która firma mogłaby zarobić w czasie, w którym miał miejsce wypadek.
Jeżeli udostępniony nam samochód służbowy miał wykupione dobrowolne ubezpieczenie AC, to wcale nie musi oznaczać, że ubezpieczyciel pokryje wszelkie koszty związane z naprawą. Wszystko zależy od umowy, jaką nasz pracodawca zawarł z ubezpieczycielem. Istnieje sporo sytuacji, w których ubezpieczyciel może odmówić wypłacenia środków na naprawę pojazdu. Jedna z nich ma miejsce wówczas, kiedy to my jako prowadzący umyślnie spowodowaliśmy wypadek. Umowa, którą zawarł pracodawca z ubezpieczycielem, mogła również przewidywać udział własny w naprawie szkody. Oznacza to, że ustalony procent nasz pracodawca musi pokryć z własnej kieszeni. Co za tym idzie – będzie miał on prawo obarczyć nas tą sumą pieniędzy.
Niestety, to jeszcze nie wszystkie koszty, które mogą na nas spaść ze względu na wypadek, który spowodowaliśmy. Każda kolizja może bowiem oznaczać utratę zniżek OC, zarówno dla nas, jak i dla naszego pracodawcy. Jak się pewnie domyślamy, za ewentualne straty na tym polu pracodawca ma prawo pociągnąć nas do odpowiedzialności i zwrotu dodatkowej kwoty, którą nałożył na niego ubezpieczyciel. Również nasze dane personalne trafiają do bazy UFG i potencjalni ubezpieczyciele będą mieli wgląd do informacji o tym, że spowodowaliśmy wypadek. Dla nas to również może oznaczać w przyszłości nałożenie większych składek.