Jakie sankcje grożą za brak ubezpieczenia OC?

Ostatnia aktualizacja: 19 kwiecień 2020

Według statystyk Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego aż 100 tysięcy kierowców porusza się na drogach bez wykupionej polisy OC. Wraz z 2020 rokiem wzrosły kary osób unikających płacenia. Przyjrzyjmy się, ile będziemy musieli zapłacić za brak wykupionego ubezpieczenia OC i dlaczego lepiej z tym nie zwlekać.

Posiadanie polisy OC – dlaczego jest niezbędne?

Podobno wypadki chodzą po ludziach, a tym bardziej wypadki samochodowe. W ich wyniku, w samym 2018 roku w Polsce rannych zostało ponad 37 tysięcy osób. Do tego dochodzą jeszcze kolizje i stłuczki, kiedy szkodę może ponieść sam pojazd. Finansowanie z własnej kieszeni kosztów naprawy samochodu, czy w najgorszych przypadkach nawet leczenia i rehabilitacji prawdopodobnie mogłoby nas zrujnować finansowo. Teoretycznie ubezpieczenie OC pokrywa szkody aż do 5 milionów euro za leczenie oraz do 1 miliona euro za naprawę pojazdu.

Jak to wygląda w praktyce? Niektórzy uważają, że większość wypłacanych w Polsce świadczeń jest zaniżona, a naprzeciw wychodzą firmy oferujące odkup odszkodowań. Jeżeli zatem nie chcemy na drodze sądowej domagać się pieniędzy od ubezpieczyciela, które nam się należą, możemy sprzedać taką sprawę innemu przedsiębiorstwu. Wówczas ich rzeczoznawca samochodowy wyceni koszt realnej straty, a firma dopłaci do twojego odszkodowania oc brakującą sumę. Dzięki takim istniejącym na rynku spółkom, które oferują skup odszkodowania, z pewnością zaoszczędzimy masę czasu i energii.

Ile wynoszą kary w 2020 roku?

Jak możemy się domyślić, koszty za brak OC poszybowały w górę w związku z podniesieniem się płacy minimalnej. Będą one wzrastać wraz z przedłużającą się zwłoką w zakupie ubezpieczenia. Właściciele samochodów osobowych zapłacą za brak OC:

  • przez maksymalnie 2 dni – 1040 złotych;
  • przez 3–14 dni – 2600 złotych;
  • przez więcej niż 14 dni – 5200 złotych.

Inaczej sprawa się ma, jeżeli chodzi o właścicieli ciężarówek. W przypadku dwudniowej zwłoki naliczona im zostanie kara 1560 złotych, dwutygodniowe uchylanie się od zakupu ubezpieczenia będzie ich kosztowało 3900 złotych, a powyżej tego okresu – aż 7800 złotych. Właściciele mniejszych pojazdów, takich jak motocykle, skutery, motorowery, zapłacą najmniej, bo od 170 do maksymalnie 870 złotych.

Ubezpieczanie się opłaca

Należy pamiętać, że zgodnie z prawem każdy zarejestrowany pojazd musi posiadać wykupione OC, niezależnie od tego czy stoi od wielu lat nieużywany na podwórku, czy wręcz przeciwnie. Jedynym wyjątkiem są samochody zabytkowe, którymi się nie przemieszczamy. Jeżeli jednak chcielibyśmy pojazdem tego typu wyjechać na ulicę, wówczas spada na nas również obowiązek wykupienia ubezpieczenia. Jednak w tych jednostkowych przypadkach można zdecydować się na specjalne OC okresowe (a nie całoroczne) przeznaczone specjalnie dla samochodów zabytkowych.

OC należy wykupić najpóźniej w dniu rejestracji pojazdu. Czasy, w których karę za jego brak otrzymywało się tylko podczas kontroli drogowej, przeszły już dawno do historii. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny znacząco usprawnił wykrywanie osób uchylających się od spłaty za sprawą tzw. wirtualnego policjanta. Jego algorytmy są naprawdę skuteczne i potrafią już nawet wyszukiwać najdrobniejsze luki w płatnościach.

Za uchylanie się od płacenia OC można spodziewać się nie tylko kary za zwłokę. Jeżeli spowodujemy wypadek, koszty początkowo pokryje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, jednak będziemy zobligowani zwrócić mu całą kwotę. Mamy w Polsce nawet dwóch tego typu „rekordzistów”. Pierwszy z nich – motocyklista – ze śmiertelnym skutkiem potrącił rowerzystkę, w związku z czym ma on do oddania niespełna 1,5 miliona złotych. Kolejny natomiast, który doprowadził pasażera do złamania kręgosłupa i w konsekwencji paraliżu, musi zwrócić 1,37 miliona złotych. Warto myśleć o konsekwencjach, a ich koszt może być nieporównywalny w stosunku do ceny, jaką moglibyśmy zapłacić za OC.

Czy da się uniknąć kary?

Artykuł 94. ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych mówi:

W uzasadnionych przypadkach, kierując się przede wszystkim wyjątkowo trudną sytuacją materialną i majątkową zobowiązanego, jak również jego sytuacją życiową, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny może umorzyć opłatę w całości lub w części albo udzielić ulgi w jej spłacie.

Każdy może się zatem ubiegać o umorzenie w długu, jednak w praktyce jest to bardzo trudne do osiągnięcia. Do zaniechania tego typu roszczenia dochodzi najczęściej w przypadku wyjątkowo ciężkich sytuacji materialnych lub rodzinnych albo w przypadku śmierci dłużnika, który nie pozostawił po sobie majątku. Aby ubiegać się o tego typu ulgę w spłacie, należy wypełnić osobiście wniosek, który znaleźć można na stronie internetowej UFG. Będziemy musieli w nim merytorycznie uargumentować powody umorzenia lub przesunięcia spłaty długu i poprzeć je odpowiednimi dokumentami, np. zaświadczeniem z urzędu pracy lub lekarskim. Odpowiedź uzyskamy w ciągu dwóch miesięcy i będzie ona ostateczna, w związku z czym nie będzie przysługiwało nam prawo do odwołania się. 

Podobne wpisy
Jeśli masz pytania to zapraszamy do kontaktu pod ogólnokrajowym numerem infolinii
Koszt za minutę wg. stawek operatora
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.